Pawłowska: Jestem za aborcją, związkami partnerskimi i pigułką "dzień po"
Monika Pawłowska przyszła we wtorek do Sejmu na spotkanie z marszałkiem Szymonem Hołownią. Po jego zakończeniu rozmawiała z dziennikarzami. Polityk potwierdziła, że zasiądzie w ławach poselskich za Mariusza Kamińskiego. Jak przekazał rzecznik PiS Rafał Bochenek, Pawłowska nie zostanie członkiem klubu parlamentarnego PiS. Zdaniem kierownictwa, jej mandat jest nielegalny.
Pawłowska: Nie stałam obok Lempart
W programie "Tłit" Pawłowskiej zadano serię pytań dot. kwestii światopoglądowych. – Liberalizacja aborcji? – zapytał dziennikarz. –Tak – odparła. – In Vitro z budżetu? – to kolejne pytanie. – Tak – potwierdziła parlamentarzystka. – Pigułka "dzień po"? – pytał prowadzący. – Tak i trochę mnie oburza, że w XXI w. dyskutujemy na ten temat – stwierdziła Pawłowska.
– Związki partnerskie powinny być uregulowane? – padło pytanie. – Tak – zapewniła poseł dodając, że "wspiera kobiety".
– Ja ma dla pani przypinkę. To przypinka ze Strajku Kobiet. Zastanawiam się, czy pani będzie w stanie ją sobie przypiąć, bo wydaje mi się, że nie powinna mieć pani z tym problemu, skoro zgodziła się pani ze wszystkimi postulatami, które są podnoszone przez kobiety – wskazał prowadzący rozmowę.
Poseł nie przyjęła przypinki. – Postulaty, które są podnoszone przez kobiety, tak. Strajk Kobiet, który angażuje się politycznie... – odparła Pawłowska. – Ale pani uczestniczyła, mamy zdjęcia – wskazał dziennikarz. – To nie znaczy, że będę firmować panią Martę Lempart – powiedziała polityk. Po tym, jak na ekranie wyświetlono zdjęcie w maseczce z czerwoną błyskawicą, symbolem Strajku Kobiet, Monika Pawłowska podkreśliła, że ma "podejście zdroworozsądkowe". – Każdy się uczy – zaznaczyła.
– Nie wstydzę się, że strajkowałam. Ale wiem, że to byli w większości ludzie, którzy wyrwali się z domu. Nie będę wspierać Strajku Kobiet. Mogę zgadzać się z postulatami, strajkowałam razem z kobietami, ale mogę się nie zgadzać ze Strajkiem Kobiet. Czy widział mnie pan w jakimś komitecie obok Marty Lempart? – mówiła Pawłowska. – Uczestniczyłam w strajkach, jestem za aborcją, nigdy nie byłam w komitetach obok Marty Lempart. Byłam z kobietami, które w danym momencie były wzburzone. Jeżeli chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego, to zabrakło ze strony PiS komunikowania się z kobietami, tłumaczenia, bo nie każdy w PiS miał jednakowe poglądy – stwierdziła Moniak Pawłowska.